fbpx
Chcesz wiedzieć więcej, łatwiej i szybciej? Zapisz się do mojego newslettera!


Zapisz Zapisz

Nowe, nowoczesne, nowatorskie… Czy to znaczy „lepsze”?

Ostatnio zastanawiałem się nad istotą pogoni za zmienianiem systemu edukacji. Nad jej pozytywnymi efektami i zagrożeniami jakie niesie. Oczywiście zmiany są konieczne, jednak ku przestrodze przytoczyłem tutaj kilka studzących zapały reformatorskie cytatów Henrego Forda. 

Chciałbym się z Tobą podzielić odkryciem, którego dokonałem dzięki Pani Profesor Mirosławie Nowak-Dziemianowicz, która użyła w swoim facebookowym poście określenia „Pedagogii organizowania warunków do rozwoju”. W tym ujęciu nauczyciel wpływa na uczniów pośrednio, zmieniając parametry środowiska, w którym funkcjonują. Osobiście uważam, że ważny jest także efekt synergii pomiędzy dwoma podejściami: wspierania ucznia w sposób bezpośredni i pośredni. Uwaga – wspierania! Jednak środowisko, w którym funkcjonuje uczeń nie ogranicza się jedynie do tego konkretnego, na które realny wpływ ma nauczyciel. Dlatego taka pedagogia organizowania warunków do rozwoju jest pedagogią rodzica, nauczyciela, mentora, trenera, każdego członka rodziny, znajomych, rówieśników, a przede wszystkim… jest pedagogią samego dziecka. Niech dobre czasy zaczną w końcu kształtować silnych i wspaniałych ludzi! 

Wydaje mi się, że to jest kierunek zmian, z którego byłby dumny Henry Ford, a także większość teoretyków i pragmatyków edukacji. Bezpieczne zmiany zachodzą w nas samych. Gdy zajdzie ich wystarczająco dużo, by wywołać efekt śnieżnej kuli, wówczas pedagogia organizowania warunków do rozwoju stanie się faktem. Samoistnie, bez żadnej rewolucji. Takich zmian życzę sobie, edukacji i moim córkom.

No cóż, mogłem nieco zabarwić to utopijnym wydźwiękiem, ale czy na pewno?

Wiesz jak wyglądały początki istnienia uniwersytetów? Przypomnę jedynie, że działo się to na przełomie XI i XII wieku!

Obowiązującą wówczas metodą naukową była scholastyka. Wiesz, że była chętnie krytykowana w późniejszych czasach, ale nie będziemy się tym zajmować. Przytoczę Ci jej podstawową wersję, która kształtowała środowisko ówczesnych uczniów (studentów). Już wówczas jej podstawę stanowiła sformalizowana dyskusja. Fakt, że głównie odwoływano się do analizy istniejących już tekstów, ale cała swoboda została przerzucona na ich samodzielną interpretację. Oczywiście w założeniach. Nie umiem wypowiedzieć się na temat niezależności dyskusji, które wówczas się odbywały, ale podejrzewam, że wnioski mogły być delikatnie kierowane w stronę zbieżną z interesami fundatorów uniwersytetu. Wypadałoby się również zastanowić, czy dziś nie jest podobnie, ale to też nie temat na dziś. Niezależnie od analizy wolności w dyskusji i wyrażaniu swoich poglądów, rozmawiamy o założeniach, a te wydają się być bardziej logiczne, niż obecne przyswajanie cudzych wykładów.

Średniowieczny student realizował następujące etapy:

Lectio: dokładne i krytyczne czytanie tekstu.

Reflectio: przemyślenie i przyswojenie przeczytanego tekstu.

Quaestio: Stawianie pytań i formułowanie wątpliwości, które pojawiły się w trakcie przemyśleń nad czytanym tekstem.

Disputationes: prezentowano pytania, na które nauczyciel odpowiadał, a uczniowie formułowali swoje kontrargumenty. Wnioski końcowe były przedstawiane po kolejnej przerwie na refleksję. 

Ciekawostką był system rozstrzygania wątpliwości w trzykrotnym kole: argument – kontrargument – kontr-kontrargument. Podobną zasadę trzech punktów widzenia wyznawał także Leonardo da Vinci.

Zamiast przebierać stare idee w nowe szaty, zmieńmy siebie, jak radzi Pani Profesor Mirosława Nowak-Dziemianowicz w pasjonatów pedagogii organizowania warunków do rozwoju!

Codzienność zweryfikuje słuszność naszych założeń. Społeczeństwo realne różni się w końcu znacznie od tego istniejącego pośród naszych idei. W końcu każdy posiadacz prawa jazdy potrafi kierować samochodem, gdy ten jedzie bez problemów – na wprost. Rangę kierowcy można ocenić dopiero obserwując, jak radzi sobie w sytuacjach kryzysowych.

Z wyrazami szacunku
signature
Udostępnij
1 Odpowiedź
  • […] ku swojej. W moim odczuciu dziecko potrzebuje przede wszystkim kogoś, kto będzie stosował pedagogię organizowania warunków do rozwoju i wspierał w momentach zwątpienia na drodze stawania się wspaniałym. Mając na uwadze dobro […]

Podziel się swoją opinią

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *